Generator ozonu znany jest w Polsce dentystom bez mała od 10 lat, wówczas to firma KaVo wprowadziła na rynek HealOzone, urządzenie tyle użyteczne, co niebywale drogie, bo kosztujące wówczas aż 100 tys. zł. Czy po dekadzie od debiutu generator ozonu zyskał na popularności wśród lekarzy dentystów i jakie są korzyści z jego stosowania – wyjaśnia Remigiusz Kurzawa z firmy Redee.

Oceniam, że w kilkuset gabinetach stomatologicznych generator ozonu wykorzystywany jest na co dzień, część dentystów wciąż traktuje ten sprzęt jako swego rodzaju gadżet. Niesłusznie.
W zasadzie mamy do dyspozycji dwa typy tego typu urządzeń: OzonyMed i OzonyTron. Podstawowa zasada emisji ozonu w obu urządzeniach pozostaje taka sama, różnic jest kilka, wynikają one m.in. z zastosowanego oprogramowania.

Obecnie stosowane generatory ozonu nie przypominają pierwowzoru. HealOzone produkował tlen przy pomocy oddzielnego urządzenia – wytwornicy. Sterowanie stężeniem gazu było utrudnione, bardzo łatwo dochodziło do przekroczenia dawki medycznej, obszar aplikacji musiał być pieczołowicie izolowany.

Współczesne generatory ozonu produkują gaz tylko w dawkach leczniczych, przy wyższych stężeniach – urządzenie samoistnie się wyłącza. Odpowiedni układ elektroniczny i czujniki pilnują dawek medycznych. Oczywiście natężenie ozonu można – w zależności od potrzeb – odpowiednio regulować (stopniowo od 1 do 10). W ten sposób określa się pożądaną szybkość aplikacji.

Generator ozonu może działać na błonę śluzową, na tkanki miękkie i twarde, przy czym głębokość penetracji dochodzić może do 6 mm. Urządzenie takie sprawdza się w zwalczaniu wszystkich chorób o podłożu grzybiczym, bakteryjnym i wirusowym. Z reguły po kilku – kilkunastu sekundach stosowania ozonu ginie 99 proc. patogenów. Znam przypadek, w którym dentysta usuwał ząb ropny, po ekstrakcji zębodół wypełnił się treścią ropną. Miejsce to poddane zostało kilkunastosekundowemu działaniu ozonu. Okazało się, że pobrana treść w badaniach laboratoryjnych była jałowa. Generator ozonu sprawdza się wszędzie tam, gdzie nie działają na przykład antybiotyki. Aplikowanie ozonu ułatwiają różne końcówki dokanałowe. Ich zestaw dołączany jest do każdego generatora.

Generator ozonu może być sprzymierzeńcem pacjentów, którzy wprost umierają na sam widok wiertła. Otóż po ozonowaniu można by poprzestać na wyłyżeczkowaniu ubytku i założeniu plomby. Chociaż z pewnością to dość niekonwencjonalne działanie.

Generator ozonu znajduje się w każdym gabinecie stomatologicznym w Niemczech, a u nas stosuje go na co dzień nie więcej niż 10 proc. dentystów. Być może zaporą jest cena, chociaż nie szokuje już tak bardzo jak 10 lat temu. My jesteśmy w stanie zaoferować dostawę generatora ozonu w cenie ok. 6 tys. zł, a rynkowe oferty zaczynają się od 14 tys. zł – zapewnia Remigiusz Kurzawa.

źródło: infodent24.pl  

 https://www.infodent24.pl/techdentpost/generator-ozonu-dlaczego-warto-go-stosowac,5847.html